środa, 29 lipca 2020

Są gorsze rzeczy niż LGBT! Ukrywany homoseksualizm niszczy rodziny!

Wiem że nie każdy potrafi się wczuć, ale może dasz radę. Wyobraź sobie ludzi LGBT funkcjonujących normalnie w społeczeństwie. Idzie kobieta z dziećmi, może czuć lekkie zgorszenie, to wszystko. Ale podobna sytuacja, przykładowo matka z dziećmi pojechała do siostry, mieli zostać tam na noc ale zapomnieli czegoś ważnego z domu, wracają i tam zastają męża, ojca w łóżku z innym facetem. Wszyscy doznają szoku, dzieci mają traumę a kobieta wpada w depresję, ciężką chorobę przez którą w końcu popełnia samobójstwo. Tyle lat wszyscy byli oszukiwani. Dzieci dowiadują się że tak naprawdę nigdy nie znały ojca, a tylko on im pozostaje po śmierci matki, w dodatku świadomość że zabrakło jej właśnie przez niego. W późniejszym życiu mają problemy w relacjach między ludzkich bo ciężko im komuś zaufać, a w potencjalnych partnerach doszukują się haczyka, ciężko im uwierzyć że wsztko jest ok. Czasem ciężko im normalnie funkcjonować. To teraz się dzieje, nie tylko ja ale i Maria Mamczur w "Żonach gejów" o tym napisała przytaczając prawdziwe historie z których każda jest dramatem. W których za równo ona jak i bohaterowie dochodzą do podobnych wniosków. Że to presja społeczeństwa i brak akceptacji do tego doprowadza, a oni chcą po prostu żyć jak każdy inny człowiek. To jest dopiero dramat i to się dzieje od lat, w tej chwili w Polsce jest szacowanie ponad 700 tysięcy takich rodzin. Nie mówi się o tym, wszyscy skupiają się na LGBT, nie widząc że jest coś gorszego. Chodzi mi o to żeby w końcu ludzie dopuścili to do świadomości, zastanowili się nad tym, podali to dalej, bo to dopiero jest dramat, często przeżywany w samotności. Bo ludzie LGBT się jednoczą, mogą się spotkać, wesprzeć nawzajem, a co ma zrobić żona geja, dzieci. Też chciałabym dotrzeć do innych takich osób, poczułabym się lepiej rozumiana, że nie jestem w tym sama ale o tym się nie mówi a to dotyczy nas bardziej niż nam się wydaje. Wszystkich bez wyjątku. Bo nawet jeśli myślisz że nikogo takiego nie znasz, to skąd możesz mieć pewność, że ktoś nie udaje kogoś innego.


Na dramat mojej rodziny złożyło się tak wiele, że musiałam napisać książkę, bo nie dało się tego opowiedzieć zwyczajnie, pokrótce. W powieści nikogo nie krytykuję, a jedynie stwierdzam fakty, wszystko próbuję zrozumieć i pozostawiam to do oceny innym. Tak samo jak staram się wytłumaczyć osoby, które się ukrywają pod presją społeczeństwa, podobnie usiłuję rozumieć homofobię. Wiele rzeczy musiałam nauczyć się jakoś akceptować jako część otoczenia, choć obydwie wyżej wymienione zjawiska mi się nie podobają. Może z powodu tylu ekstremalnych sytuacji mam większy zakres tolerancji, jednak znam kilku homofobów, przeważnie to mężczyźni 100% hetero, dla których dwóch facetów razem to obraza męskości. To jeszcze coś innego niż homofobia ludzi popierających rząd. Tacy faceci zawsze się znajdą, nawet jeśli Polska stałaby się bardziej tolerancyjna, będą hetero krytykujący homo. Jednak jeśli zmieni się rząd, społeczeństwo będzie musiało się otworzyć na wiele rzeczy i tych kilku homofobów będzie musiało to zaakceptować.
Ktoś też zarzucił mi, że napisałam na blogu, iż nie mam nic do homoseksualistów lecz nienawidzę homoseksualizmu samego w sobie...
Najgorsze w ludziach chyba jest to, że nie każdy potrafi się wczuć w sytuację drugiej osoby. Są mniej i bardziej empatyczni. Sama długo się zastanawiałam co o tym myśleć, o tym wszystkim związanym z LGBT i doszłam do wniosku, że jak nic nie jest czarno białe to to tym bardziej. Dlatego prawdą jest, że gdyby homoseksualizm nie istniał nie byłoby tylu problemów, ale trzeba się pogodzić z tym, ze on jest i nadal będzie, bez względu na akceptację, która wiele by zmieniła.
Także jeśli chodzi o śmierć mojej mamy, nieraz analizowałam główną przyczynę i niestety gdyby nie ten ukrywany homoseksualizm ojca, nie byłoby większości pozostałych problemów, depresji, samobójstwa...To wszystko sprawiło, że we mnie również coś umarło, że już nie potrafię cieszyć się wszystkim tak jak dawniej. Z pewnością LGBT nie szkodzi innym, tylko własnie ci, którzy boją się reakcji społeczeństwa i nie są przez to sobą. Gdyby społeczeństwo zwyczajnie chociaż nie piętnowało takich osób, nie dochodziłoby do podobnych sytuacji, a co za tym idzie tragedii.
Statystyki mówią, że gejów żyjących "pod przykrywką" małżeństwa jest kilkaset tysięcy. Wiem, widziałam jak moja siostra włamała się na konto gejowskie ojca. Tam było wszystko, nie tyle informacje o nim, co o całej społeczności. Oni wpisują sobie, ze są w związkach z kobietami, jak dyby było to coś zupełnie normalnego. Tam na ponad sto tysięcy połowa deklaruje się jako żonaci i to tylko na jednej z tego typu witryn.
To jedna rzecz. Druga sprawa jeśli chodzi o prawa LGBT, to owszem powinny być wg mnie związki partnerskie, ale nad adopcja przez nich dzieci bym się zastanowiła z pedagogicznego punktu widzenia. Także życie nie jest takie proste jak się wydaje. Są jednak ludzie ograniczeni, co będą albo w jedną albo w drugą. Nic pomiędzy. Albo wszystko albo nic. To jest straszne. Ludzie w ten sposób nigdy się nie dogadają i sami doprowadzą się do zagłady jeśli nic się nie zmieni.


Obecnie moim największym marzeniem jest to, żeby tą historię poznał sam prezydent, premier, ogólnie rząd, może chociaż Szymon Hołownia, który mimo religijności wspiera transseksualistów. Chcę by ktoś jakoś się do tego odniósł, coś z tym zrobił, albo chociaż rzucił to ludziom, tak jak ja rzuciłam ta książkę. Żeby wiedzieli do czego to wszystko moze doprowadzić. Pragnę by ktoś z polityków jakoś się do tego odniósł. Może chociaż Biedroń...


Książkę najtaniej można zamówić na podanej poniżej stronie. Szczerze polecam.
Utwór porusza i obala tematy tabu. Może to zmienić patrzenie na świat wielu osób!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz