niedziela, 21 czerwca 2020

Czym może skutkować nagłe odstawienie antydepresantów bez konsultacji z lekarzem?

"Renata miała dość leków, życia, wszystkiego. Nie zastanawiając się, jakie to może przynieść skutki, z dnia na dzień odstawiła leki, w nadziei, że będzie lepiej. Niestety, to co zrobiła, przyniosło zupełnie odwrotny skutek.
Na ulotkach większości środków antydepresyjnych jest jasno napisane, by nie odstawiać ich z dnia na dzień, a stopniowo, zmniejszając dawki. W przeciwnym razie, skutek będzie podobny jak po odstawieniu narkotyków przez narkomana. Tym bardziej, jeśli organizm latami się do tego przyzwyczajał. W większości przypadków występuje tak zwany zespół odstawienny, inaczej zespół dyskontynuacji. Objawia się głównie zaburzeniami emocjonalnymi, zaburzeniami snu i ruchu. Ponadto mogą pojawić się zaburzenia neurosensoryczne, czyli drętwienie i mrowienie skóry, a także dolegliwości ze strony układu pokarmowego. Często występują również problemy ze wzrokiem. I tak też było w przypadku Renaty.
To najgorsza decyzja, jaką mogła podjąć w tamtej chwili, gdyż wcześniej czuła jedynie namiastkę tego, co doświadczyła po odstawieniu leków. Każdy kto znalazłby się w podobnej sytuacji, broń Boże nie powinien tego robić, bo zapragnąłby śmierci. Wtedy świadomość wraca, a zobojętnienie pozostaje. Następuje znaczny spadek nastroju, silna depresja, a nawet myśli samobójcze, które łatwiej wtedy zrealizować. Osoba taka bez odpowiedniego wsparcia nie ma już chęci żyć, jednak przez częściowe zobojętnienie, łatwiej jest jej się targnąć na własne życie, nawet jeśli wcześniej sama potępiała tego typu czyny.
Przez wszystko, co mogło być następstwem odstawienia, kobieta już przechodziła, więc można powiedzieć, że wzięła to na siebie jakby ze zdwojoną siłą. Renata albo nie była tego świadoma, albo nie zakodowała tej informacji i pod wpływem chwili popełniła straszny błąd. Myśli o samobójstwie stały się natrętne i nie dawały jej spokoju. W dodatku do tego wszystkiego doszły problemy ze wzrokiem. „Ja nie widzę” – mówiła, coraz częściej przy wykonywaniu podstawowych czynności.
Może nie każdemu mieści się to w głowie, ale z pewnością większość osób w takich warunkach zaczęłoby poważnie myśleć nad skróceniem swojego życia. Tym bardziej w obliczu ciągnącej się drugi tydzień bezsenności, pragnąłby zasnąć na zawsze..."


To czuła Renata. Niestety takich nieświadomych ludzi jest mnóstwo. Psychiatrzy często zapominają, by przestrzec przed tym swoich pacjentów.
Apeluję więc do każdego, kto się leczy na depresję. - Bez względu na to, czy po lekach czujecie się lepiej, czy gorzej: w żadnym wypadku nie odstawiajcie ich bez konsultacji z lekarzem. Przeczytajcie sobie najpierw o zespole dyskontynuacji. W każdym procesie leczenia powinno się stopniowo zmniejszać dawki, w przeciwnym razie skutki mogą się okazać tragiczne.
W obecnych czasach coraz więcej osób się leczy, lecz z tego grona ciągle słychać o przypadkach, gdy ktoś poczuł się lepiej i odstawiając na własną rękę - albo coś sobie zrobił, albo wylądował w psychiatryku.
Dlatego mówmy o tym. Nie róbmy sobie jeszcze większej krzywdy niż zesłał nam los. Nie doprowadzajmy się sami do upadku. Najlepiej  w ogóle nie faszerujmy się chemią, bo to jedynie tłumi negatywne emocje. Prędzej czy później one wrócą, jeśli nie będziemy nad sobą pracować.
Wiedząc z czym to się wiąże, z całego serca, życzę wam wszystkim byście nigdy nie musieli przez to przechodzić.
"Homodestructus: czyli jak być ie powinno" świetnie przedstawia proces wpadania w depresję przez matkę, widziany oczami dziecka.
Często to właśnie dzieci, posiadające wielką empatię, najlepiej widzą stopniowo zachodzące destrukcyjne zmiany w psychice najbliższych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz